Żyć własnym życiem. Casus Jean`a Vanier`a

Autor: Arek Więcko

WSTĘP

Przyjmijmy, że każda cenna myśl odnosząca się do życia ma swojego autora i stanowi jego wizytówkę. Chętnie ją cytujemy, powracamy do niej , karmimy się nią. Zaczynamy z czasem identyfikować się z jej autorem. Przenika nas duma…

Gdyby jednak okazało się, że jej autor mocno nas rozczarował, bo wiódł w ukryciu „podwójne” życie, budzi się w nas naturalne powątpiewanie co do słuszności tej cennej myśli. Autor staje się dla nas niewiarygodny!

Tak dzieje się w świecie sportu. Znamy to uczucie zawodu, kiedy utytułowanemu mistrzowi i rekordziście świata odbiera się bezpowrotnie medale, tytuły i rekordy z powodu ujawnienia stosowania przezeń niedozwolonego dopingu. Analogia do sportu ma jednak swój kres. O ile skompromitowani autorzy zarówno cennej myśli jak i rekordu świata tracą swoje dobre imię, to w odniesieniu do wartości samego dzieła pojawia się istotna różnica. Cenna myśl – w przeciwieństwie do wyczynów sportowca- nie traci na wartości z powodu poważnych uchybień jej autora(chyba, że sam podpis pod nią!), jeśli nadal inspiruje wydając dobre owoce…

ROZWINIĘCIE

Żyjemy w przeświadczeniu, że wszystko już poukładaliśmy na swoim miejscu. Wiemy: kto jest kto. Wypracowywany latami nasz obraz świata może runąć w jednej chwili…

Tak stało się w moim przypadku za sprawą raportu dotyczącego starannego śledztwa ws o.Tomasza Philippe OP, pierwszego kapelana wspólnot l`arche i powiązaniach z nim Jean`a Vanier`a, założyciela pierwszej Arki w Trosly pod Paryżem i jednego z sygnatariuszy międzynarodowego ruchu :Wiara i Światło”, przeprowadzonego na zlecenie Międzynarodowego Biura L`arche boleśnie wynika, że uznawany za życia za proroka naszych czasów, autora kopernikańskiego przewrotu w podejściu do osób z niepełnosprawnością intelektualną… wiódł „podwójne życie” oddając się przez długie lata pseudomistycznym praktykom z wykorzystaniem seksualnym kobiet zwodzonych jego duchowym autorytetem. Raport podkreśla , że nadużycia nie dotyczyły osób z niepełnosprawnością intelektualną.

Jako wieloletni uczestnik życia z osobami z niepełnosprawnością intelektualną we wspólnocie „Wiara i Światło” nie czułem się tą informacją przygnieciony. Może wcześniejsze informacje o seksualnych nadużyciach liderów we „Wspólnotach Błogosławieństw” czy „Wspólnotach św. Jana” przygotowały mnie na uderzenia Złego w jedne z najbardziej zaawansowanych duchowo miejsc w kościele katolickim… Brak zaskoczenia w moim przypadku nie oznacza obojętności – raczej znamionuje podskórną wściekłość na siebie. Znowu dałem się zwieść autorowi pięknych myśli, jego niezaprzeczalnie sympatycznej powierzchowności, czułości, delikatności gestów, karmienia się słowem Bożym. Ulepiłem sobie z Jean`a Vanier`a złotego cielca, bo tak było mi wygodnie i przejrzyście w moim obrazie świata! To już moja, a nie jego wina.

Teraz wiem: pragnę przylgnąć całym sobą do cennych myśli Ewangelii, do ich Autora- Jezusa! Wszystkie inne cenne myśli, które do mnie nadal przychodzić będą, mocno odseparować od ich autorów. Jednego mamy Autora…

 

Szczecin 07.03.2020 Arkadiusz Więcko

Brak możliwości komentowania.